12 października 2012

Absolwentka studiów pedagogicznych o specjalizacji Doradztwo Zawodowe na Uniwersytecie Warmińsko- Mazurskim w Olsztynie, Pedagogiki Resocjalizacyjnej w Olsztyńskiej Szkole Wyższej. Studiów Podyplomowych z zakresu Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej , Wokalistyki Estradowej w Poznaniu oraz Studium Psychologii z elementami socjoterapii. Z zamiłowania wokalistka , prowadzi zajęcia wokalne oraz teatralne.

Wywiad z Katarzyną Borowską.

* Zaklimatyzowała się pani w nowym miejscu pracy?

- Oczywiście. Miejsce jest wspaniałe. Panuje tu sprzyjający klimat do pracy i do realizowania zamierzonych planów. Myślę, że to jest teraz moje miejsce. Ludzie są ciepli i otwarci na pomysły i propozycje.Przyszły rok będzie należał do nas.

* Najtrudniejszy w każdej pracy jest początek. Co sprawiło pani najwięcej problemów?

- Właściwie od początku nie widziałam specjalnych przeszkód i problemów. Teraz wszystko idzie jak sobie zaplanowałam zgodnie ze strategią, którą gdzieś tam sobie ułożyłam. Moja obecna praca niewiele różni się od poprzedniej. W Nidzicy byłam kierownikiem działu, który zajmował się organizowaniem imprez, planowaniem. Poza tym prowadziłam tam zajęcia teatralne. Także praca sama w sobie wiele się nie różni, poza dodatkową „pracą papierkową” ale jest to jakby specyfika tego stanowiska. W gruncie rzeczy to jest bardzo odkrywcze. W karierze każdego człowieka, który jest w wieku ,,średnim’’, każde przejście na stanowisko wyżej jest niewątpliwie sporym bagażem niepokoju- nowe wyzwania, ciężar odpowiedzialności, wątpliwości, ale mimo tego to nic innego jak wyzwanie, dalsza droga w doświadczaniu życia, czasem warto dać się ponieść szaleństwu w pozytywnym znaczeniu.

* Jednym z wymagań konkursowych było przedstawienie planu/wizji działania GOK. Co pani zaproponowała?

- Jeżeli chodzi o strategię rozwoju Ośrodka, to dotyczyła ona najbliższych trzech lat. Tak naprawdę skupiłam się na tym, aby mocniej rozwinąć działalność GOK. Wzmocnić sekcje działające przy ośrodku, zaproponować nowe formy działalności. Zależało mi na tym aby nawiązać nowe i potrzymać istniejące kontakty z sołectwami. Pogłębić współpracę ze świetlicami i przede wszystkim z ludźmi, bez których żaden ośrodek nie istnieje.

* Zatem czeka panią sporo pracy...

- Harmonogram jest naprawdę bardzo napięty. Jest sporo pracy. Najbliższą imprezą są „Pastorałki pachnące sianem”. Impreza zaplanowana jest na 21 grudnia, tuż przed wigilią. W spektaklu, który jest zaplanowany na ten dzień bierze udział bardzo dużo osób. Zaangażowani są mieszkańcy Płośnicy, Skurpia, Wielkiego Łęcka. W przygotowanie tej imprezy angażują się dzieci, młodzież ale i osoby dorosłe. W trakcie tego wieczoru będzie można usłyszeć wigilijne opowieści mazurskie, kolędy i pastorałki. Po nowym roku, kolejna duża impreza to Noworoczny Koncert i Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, która będzie 13 stycznia. W tym roku jesteśmy współorganizatorem od strony artystycznej i myślę, że to dobry pomysł połączenie koncertu i Orkiestry Owsiaka.

Niebawem rusza strona internetowa GOK ,gdzie na bieżąco będzie można śledzić wydarzenia związane z naszą działalnością.

* Budżet GOK nie jest pokaźny. Czy poza bieżącymi remontami planuje pani generalny remont budynku?

- Robimy co możemy. Dzięki wspaniałomyślności i pomocy Przyjaciół udało się zrobić bardzo wiele, wykorzystujemy także własne środki. Póki co, trwają prace mające na celu odświeżenie i poprawienie wizerunku wnętrza budynku .W tej chwili zostały już wyremontowane gabinety dyrektora i księgowej, pokój instruktorski, sala choreograficzna, salka muzyczna .Teraz trwa remont korytarza, na którym stworzymy ,,Galerię na Korytarzu’’

Budżet GOK w tej chwili jest w fazie tworzenia. Poza tym zostały już złożona dwa wnioski do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z zakresu infrastruktury kultury oraz kultury ludowej. Jeśli pozyskamy pieniądze, a pieniądze są duże, wyremontujemy cały budynek z zewnątrz i wewnątrz, wyposażymy w nowoczesny sprzęt nagłośnieniowy.

* Zapowiadała pani również kontynuację starych projektów podjętych przez GOK. Co z PLT i Złotym Piórkiem?

- Jak najbardziej. To były fajne przedsięwzięcia i nie wyobrażam sobie, żeby nie były kontynuowane. Myślę, że to mój obowiązek, żeby te imprezy nadal się odbywały. Myślę, że w przyszłym roku usiądziemy z instruktorami i omówimy koncepcję i strategię organizacyjną. Będziemy robić wszystko, co w naszej mocy, żeby wzmocnić działania kulturalne na terenie gminy i poza nią.

* Czego zatem życzyć pani na nadchodzący rok?

- Myślę, że zdrowia i nieustającej pogody ducha. Kiedyś przeczytałam pewne słowa ,które utkwiły mi w pamięci i często życzę sobie; Cierpliwości abym mogła pogodzić się z tym czego zmienić nie mogę, Siły abym w życiu i otoczeniu zmieniała to co zmienić mogę .

Mądrości bym umiała odróżnić jedno od drugiego

Bardzo serdecznie zapraszamy do Gminnego Ośrodka Kultury.

Rozmawiała Magdalena Cejman. Tygodnik Działdowski